No to 3,2,1 start . Skok ze słupka i do wody. Tylko dlaczego nie płynę a w panice piję wodę, nie mam powietrza. Przecież trenuję pływanie, robiłem to tysiące razy na treningu. A tu co? Panika, strach, wstyd, złość, żal...Wtedy nie miałem pojęcia, że podobne zachowania i myślenie w przyszłości doprowadzą mnie do emocjonalnych destrukcji. Miałem wtedy 11-12 lat. Podczas zawodów, uciekałem w samotność, chowałem się, lęk był tak silny, że drżałem, miałem rozwolnienie, ból głowy i okropne myśli, że nie wygram, że może chociaż będę trzeci. Jednak zawsze byłem czwarty, piąty... Miałem od zawsze super pomysły, działałem spontanicznie i mogłem za jednym zamachem wykonywać kilka rzeczy. To było fajne, bo zawsze było cos nowego, co się innym też podobało. Tyle, że ja tych rzeczy nie doprowadzałem do końca. W szkole średniej miałem to głęboko w dupie. Robiłem tak, bo sprawiało mi to przyjemność, a dodatkowo inni doceniali moje wysiłki, zaangażowanie i ten luz w gaciach. Miałem kilka dziewczyn, w k